był dla mnie synonimem grozy, tajemnicy i dobrego kina. Ta antologią jest zaprzeczeniem wszystkiego z czym się mi kojarzył. Te krótkie opowiastki, które łączy zbiór wierzeń rodem z dalekiego wschodu są nudne, bezbarwne, źle zagrane, a przede wszystkim nie straszne. Szkoda bo oczekiwałem sporo, a dostałem tak niewiele.