Awatar: Ostatni władca wiatru
powrót do forum 1 sezonu

Epizodyczność i nieco bardziej infantylny poziom 1 sezonu Avatara Aanga jest mocną podstawą by wręcz musieć pozmieniać scenariusz do serialu liveaction. Ciekawi mnie jednak po co w 1 sezonie odkrywać aż tak wiele szczegółów z tego uniwersum. Oryginalny serial charakteryzował się tym że twórcy na bieżąco tworząc scenariusz dodawali swoje pomysły budując stopniowo ten bardzo oryginalny świat. Tutaj wiele szczegółów jest pokazanych moim zdaniem niepotrzebnie, marnując ich potencjał na zbudowanie napięcia w późniejszych sezonach.
Za przykład weźmy sceny z tym co się stało matce Katary. Oryginalnie aż do 3 sezonu mieliśmy tylko rzucane hasło bez wchodzenia w szczegóły. Ujawnienie prawdziwych wydarzeń to był prawdziwy emocjonalny rollercoaster i jeden z najlepszych odcinków w serii. Tutaj rozwiązano ten problem jedną rozmową przy ognisku. Pytam się DLACZEGO. Czemu marnować tak doskonały materiał tylko na 1 sezon.
Przykładów można tu mnożyć. Odniosłam wrażenie że twórcy poprosili kogoś by im streścił najciekawsze elementy z każdego źródła i wybrali co im się podobało. Dowodem na to jest to że w serialu gdyby ktoś nie wiedział w 1 sezonie pojawiły się wątki z:
- drugiego sezonu
- trzeciego sezonu
- Legendy Korry (kompletnie innym serialu ze świata)
- komiksów(!)
- oraz książek.

Chciałabym wierzyć że twórcy zrobili to by tworzyć odpowiednio strzelby czechowa do późniejszego rozwoju serialu ale znaki na niebie i ziemi oraz marka Netflixa temu przeczą.

Ale ja jestem Avatarową purystką, czytającą od 10 lat każdy komiks zaraz po jego opublikowaniu więc średnio u mnie jeśli chodzi o artystyczny obiektywizm xD

ocenił(a) serial na 8
Solllaris

Oglądałem oryginał kiedy byłem dzieckiem wiec nie pamiętam szczegółów aż tak dobrze, ale pamiętam ich na tyle dużo żeby powiedzieć, że serial jest wystarczająco zgodny z materiałem źródłowym - nie jest to profanacja jak w Wiedźminie. W mojej opinii nie ma co się czepiać najdrobniejszych zmian, ważne że całość zachowała klimat i po prostu dobrze się ogląda

ocenił(a) serial na 5
rester1

Nie chodzi mi o to że to się nie ogląda dobrze, bo serial jest oglądalny, tylko że zmarnowali niespotykany w obecnej popkulturze scenariuszowy geniusz oryginału.

Solllaris

Problemem może być linia wydawnicza Netflix, o której ludzie zapominają. W skrócie polega to na tym, że kręcą 8 odcinków sezonu i o ile oglądalność przyniesie odpowiedni zysk, to powstaje kolejny sezon. jeśli nie - serial anulują. Dlatego starali się jak zawsze wepchnąć w 8 odcinków ile się da z pierwszego sezonu serii animowanej i zrównoważyć akcję jakimiś scenami grającymi na uczuciach. Te akurat dało się tu zmieścić i im pasowały. To też przyczyna, że o ile seria będzie kontynuowana (powody jak wyżej), możemy się spodziewać, że wiele wątków pobocznych zostanie pominiętych, przemieszanych lub potraktowanych po łebkach na rzecz głównej ścieżki fabuły - takie realia w tym biznesie. Nie wiem na przykład czy w związku z tym możemy w przyszłości liczyć na regularne powroty handlarza kapusty z Ba Sing Se.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones