jachcę rozbijać deski z takiego bliska , nauczesie nawet po mandaryńsku gadać i ci wiaderko z wodą zaniose tylko naucz :((
Prosta sprawa! Musisz sprawić by to deska bała się Ciebie, a nie Ty jej. A potem kilkaset razy dziennie walić w tą deskę przez dłuuugi czas, aż sobie zetrzesz skóre do kości. A same kostki, poprzez mikrouszkodzenia staną się bardziej wytrzymałe :). i po takim powiedzmy 2 letnim treningu - Tadam!! rozbijasz destki, jakby byly ze styropianu. Jako, że nie znam madaryńskiego więc nie musisz się tego uczyć, a zamiast wiadra z wodą wole butelke zimnego piwa ;). Pozdrawiam i polecam się na przyszłość!