**SPOILERY** - wątek nieoznaczony spoilerem, to ostrzegam

Raczej mało rozumiem ten film, ale podejrzewam że dla obu postaci zbiegało się do wyjaśnienia pewnych rzeczy z ich życia - matka w szpitalu po postrzale Alexa, Alex pojawia się w świecie Samanty po odpaleniu gry na skrzypcach, które ewidentnie były symbolem złych wspomnień z dzieciństwa, zostały mu przekazane przez tego gościa ze szpitala, który przecież jego ojcem nie był, ale Alex się ich wzbraniał. Ciemność z jego życia zniknęła dopiero kiedy zaczął na nich grać.

Może był napędzany całe życie nienawiścią, albo odrzuceniem i dlatego jego życie nie było w jego rękach. Poznał potem Samantę i ona faktycznie postanowiła o niego walczyć mimo jej własnych problemów i też na tym ucierpiała, jednak pomogła mu przezwyciężyć jego słabość i postanowił pozbyć się cieniów przeszłości grając na skrzypcach. Znika z jego życia smoła, która je oblepiała i może się spotkać z Samantą.

Ona odrzuca przeszłość, która ją skrzywdziła - matkę, która źle ją traktowała, ale nadal miała na nią wpływ wybierając wsparcie Alexa, a on zaakceptował to co go gniotło finalnie spotykając się w miarę bezpiecznej sytuacji.

Nie miałem takiej rozkminy, wpadłem na nią podczas pisania, zabawne jak to sama przychodzi taka myśl.

Ciekawe do kogo krzyczał że go zostawił

Mam wrażenie, że do Boga:) W ogóle odczułem, że film porusza ważne, wręcz fundamentalne kwestie dotyczące ludzkości, w tym przede wszystkim zagadnienie przeznaczenia. Myślę, że autor chciał przedstawić bezsens naszego życia, jeśli byłoby z góry zapisane w jakimś scenariuszu (czyli chociażby te dwa seriale symbolizujące to w filmie). Była zresztą bardzo ciekawa scena, gdy główny bohater dotarł do "swojego" scenariusza i czytał to, co się za chwilę wydarzy, a wcześniej, gdy scenarzystką została główna bohaterka. Myślę sobie, że również wiele innych kwestii pasowałoby mi pod tematykę Boga i przeznaczenia w tym filmie. Może to nie do końca popularne spojrzenie, ale tak ja to odebrałem;)