Film bez fabuły i akcji o arcysympatycznym sympatycznym facecie i jego bezbarwnej rodzinie, który to facet głównie chodzi po schodach i gasi światło w służbowej willi.
Poza tym koleś lubi czasem pojeździć konno.
Jest tam jeszcze bardzo delikatnie poruszony aspekt jego pracy na wysokim stanowisku w pewnej korporacji i aspekt kłopotów z karierą.
Na szczęście wszystko dobrze się kończy, bo jego praca zostaje doceniona przez przełożonych... no może poza objawami zatrucia pokarmowego, które wystąpiły podczas chodzenia po schodach, ale nie tych rodzinnych.
Dziękuję za uwagę.