pomyśl zanim coś napiszesz... jego brak był symbolem jeśli już. Mięso to nie sztampa w porównaniu do koturnów i zapisów do kolejek. Metafora !

W 1990 w 1 programie Polskiego Radia była audycja "Zadzwońcie po milicję". Jedyny zupełnie niezależny radiowy program w całej historii polskiego radia (tego prawdziwego, bo "radio internetowe" to coś z zupełnie innej beczki).
Żywot programu skończył się z chwilą wyemitowania rapowego utworu pt "Wpierdalamy mięso".
Tekst z tej piosenki "wszystkie rewolucje w tym kraju z powodu mięsa" okazał się dla działaczy solidarnościowych zbyt boleśnie prawdziwy, więc zastosowali to, co dobrze znali - cenzurę.
Tak, jeśli czepiać się szczegółów, powinno być "z powodu niedoborów lub zbyt wysokich cen mięsa".
Jest to też bardzo pozytywna prognoza dla obecnie rządzących z każdej partii: dopóki będzie można kupić w Biedronce "szynkę" za 10 zł/kg, żadnej rewolucji w Polsce nie będzie.
Pomyśleć, że gdyby Jaruzelski w porę kupił w USA technologię pompowania wyrobów mięsnych wodą i konserwantami, nadal by rządził...

10/10
Nic dodać nic ująć.
Wszystkie strajki w Polsce po zakończeniu II wojny światowej wybuchały w momentach problemów z zaopatrzeniem sklepów w mięso.
Ludzie byli skłonni wyjść na ulice jedynie, kiedy zabrakło kiełbachy.
I takież to jest postscriptum do solidarnościowego mitu i tego, hołubionego przez Polaków kłamstwa, które stworzyło jakżeż wydumane przekonanie, że nasi rodacy buntują się zawsze, kiedy wolność jest im odbierana. Nie wolność, ale kiełbasa!
Tej prawdy styropianowe solidarnościuchy i wszelkie łachudry polityczne, które po nich nastąpiły znieść nie mogą!
A to jest najprawdziwsza prawda o tym nadwiślańskim, coraz dzikszym plemieniu...