Czy zasługuje na coś lepszego? Z pewnością nie zgodziłaby sie z Tobą Klara Zachówna ani jej rodzina...Nieco się zawiodłam, ze w tym serialu pokazano, że Klara 'sama chciała'.

Obecnie przy analizie źródeł często uważa się, że Klara była kochanką Kazimierza, a jej romans z księciem nie miał związku z zamachem Felicjana. Relacja Długosza (wg. niego w spotkaniach Kazimierza i Klary pośredniczyła Elżbieta, która przychodziła wraz z dwórką do królewicza udającego chorobę, królowa potem wychodziła sama z izby księcia, zostawiając tam Klarę) jest otwarta na taką interpretację. Zostawiając życie intymne na boku Kazimierz Wielki był jednakowoż wybitnym mężem stanu, jednym z wybitniejszych polityków jakich Polska miała. Niestety nienawidzi Piastów jeden z popularniejszych eseistów Cat Mackiewicz i sądzę, że to się trochę odbije w jego obecnym wizerunku.

Jeszcze dodam, że przekaz o zgwałceniu Klary negują Zdzisław Kaczmarczyk i Jan Dąbrowski. Zdaniem wielu badaczy opowieść o zgwałceniu Klary przez księcia była plotką rozsiewaną przez przeciwny Polakom zakon krzyżacki. Ze względu na istnienie dwóch odrębnych przekazów uważa się jednak, że romans rzeczywiście miał miejsce. Polecam "Mariaże Kazimierza Wielkiego" Śliwińskiego. Sam film nie jest imo jakiś nieudany. Dziwi mnie trochę, że jak jedną z droższych produkcji w dziejach polskiego kina tak rzadko w porównaniu np. z "blockbusterami" Forda czy Hofmana był prezentowany jeszcze w PRLu. Bo teraz to właściwie wcale.

ja jestem zdania, że ot tak bez powodu byle szlachcic nie wparowałby na obiad do rodziny królewskiej z zamiarem pozbawienia życia ich wszystkich. To wymagało odwagi i sprytu, może miał jakieś 'chody' z kimś, kto ułatwił mu wparowanie z szablą do komnaty? Akt desperacji, miłość ojca do córki. Wiedział przecież, jaka spotka go kara za to, co chciał zrobić...Także negowanie gwałtu moim zdaniem to próba wybielenia Kazia. A absurdem jest, że ofiarę gwałtu potraktowano najgorzej...

Nie ma próby wybielenia Kazia, ani potraktowania najgorzej ofiary. Tu nie o to chodzi. Chodzi wyłącznie o analizę źródeł pisanych. Historia to przede wszystkim dyscyplina naukowa poza wszystkimi innymi jej kontekstami. W obu wersjach tj. gwałt i romans pojawia się wątek udziału królowej Elżbiety w zorganizowaniu schadzki Kazimierza i Klary. Zajście incydentu z udziałem królewicza Kazimierza na Węgrzech jest niekiedy negowane w literaturze historycznej. Romans / gwałt etc. jako przyczyna zamachu Felicjana Zacha na rodzinę królewską jest dyskusyjny. Żaden z kronikarzy nie był świadkiem rozmów Zacha z córką i jego interpretacji jej ewentualnych wyznań. Wiadomo tylko, że były prawdopodobnie schadzki organizowane przez królową Węgier i siostrę Kazimierza w jednym (zgodnie z toposem miłości dworskiej)i że kilka lat później w Wiedniu za sprawą krzyżaków pojawia się wersja o gwałcie. Prawdopodobnie wiążąc jedno z drugim kronikarze próbowali w ten sposób wyjaśnić niejasności związane z zamachem z 17 kwietnia 1330. Zapiski są skromne i dopóki nie znajdą się nowe źródła ewentualnie (co nie jest wcale takie rzadkie i niemożliwe) taki jest po prostu stan wiedzy historycznej. Jest ponoć zapiska jakaś sugerująca choć nie jednoznacznie, że romans młodych nagłośnili właśnie krzyżacy i tylko dlatego ojciec Klary się o nim dowiedział. Zapiska von Mügelna z epoki mówi "Felicjan, kiedy brat króla, król Polski Kazimierz zwany, spał z jego córką za wolą królowej, poszedł do króla, kiedy ten siedział przy stole i wyciągnął miecz oraz zranił króla, a królowej obciął cztery palce, chciał bowiem zniszczyć królewskie nasienie". I tyle. Sugestia gwałtu jest starsza od tych wydarzeń o sto lat. Sto! Dlatego się ją kwestionuje, a nie po to żeby oczerniać Klarę.

Kogo obchodzą realia romansu z Klarą kiedy Kazimierz jest bardziej kontrowersyjny niż to. Doprowadził do śmierci starszego brata Bolesława Zapomnianego, prawowitego króla Polski. Kazimierz działał z interesie Watykanu, któremu naraził się Bolesław pragnący on uniezależnić się od krk, który niszczył naszą kulturę trzebiąc słowiańskiego ducha. Kazimierz nie był mężem stanu tylko zwykłym zaprzańcem. Odwrócił się od tradycji, czcił obcego boga i zabijał rodaków przy pomocy niemieckiego wojska. A my nazywamy go "wielkim" i rozprawiamy o jego romansach i sukcesach politycznych. Powinniśmy się go wstydzić jak całej piastowej dynastii przybłędów.

Idiotyzm tego postu poraża:] Chyba, że to wyrafinowany trolling... Co miał wspólnego Kazimierz Wielki z rzekomym Bolesławem Zapomnianym? Kwestia tzw. Zapomnianego (który raczej nie istniał to pomyłka w zapisce w Kronice Wielkopolskiej, Zapomniany to po prostu Bezprym) to przecież prawie trzysta lat przed życiem Kazimierza Wielkiego? Co Kazimierz Wielki ma wspólnego z jakimś wojskiem niemieckim poza tym, że walczył z Krzyżakami? Jeśli trollujecie to pół biedy. Jeśli tak wygląda Twoja "wiedza" to jest dramat. Wiesz, że w XIV wieku nie było "Watykanu"?

Wybacz, ale pomyliłem Kazimierzy... a Watykan istniał i przed czternastym wiekiem, w którym to Grzegorz XI przeniósł tam swoją siedzibę.

W 1929 faszystowski rząd włoski i Stolica Apostolska podpisali tzw. traktaty laterańskie gwarantujące istnienie państwa Watykańskiego w obrębie pałacu i ogrodów watykańskich. Przeniesienia siedziby papieskiej do Watykanu w sensie geograficznym dokonał Grzegorz XI 17 stycznia 1377 po powrocie z Awinionu, ale XV wieczne papiestwo i dzisiejsze państwo Watykan nie są tym samym! Tzw. Patrimonium Sancti Petri (państwo to utrzymało się do 1870) to było coś innego. Pogląd, że dawne Państwo Kościelne jest tożsame z Watykanem jest błędny. W sensie prawno-międzynarodowym są to dwa odrębne podmioty prawa międzynarodowego, z zupełnie innego typu podmiotowością, inaczej ustrojowo umocowane i tak dalej. Łacina jako język urzędowy i urząd biskupa Rzymu jest ten sam. Ale nawet flaga jest inna, zasady ustrojowe itd.

Masz rację, ale nie wdając się w szczegóły można przyjąć ciągłość od 1377. Można powiedzieć nawet, że Watykan to ostatni bastion Imperium Romanum ponieważ ewoluował w chrystianizm i dalej podbijał świat, jednak już nie ku chwale imperium ziemskiego.
Skorzystam z okazji i zapytam co sądzisz na temat tego, że Konstantyn uległ żydowskim doradcom by zjednoczyć ludzi pod znakiem krzyża, tym samym wypełniając ich plan odciągnięcia Imperium od żydowskich interesów? No i czy to samo zrobili z arabami dając im islam i napuszczając na nich Rzym kiedy ponownie obrał żydów na cel?

Wiesz - obecnie wogóle nie produkuje się filmów o polskim średniowieczu czy I Rzeczypospolitej. A te produkcje które się pojawiają (a'la "Stara Baśń", czy "Ogniem i Mieczem" - nie trzymają poziomu produkcji z lat 70-tych.

Też dałem filmowi - 7. Nie jest idealny - lecz i tak przebija to co zrobiono po 1989.