"Hugo" jest dla mnie filmem NUŻĄCYM. Jakoś nie widzę tej magii,nie było w tym nerwu, jakiegoś pulsu, było za to odliczanie do końca.
ten film w swojej konstrukcji przypomina mi trochę "Jak zostać królem" nie porywa w nim akcja, ale piękne obrazy i emocje
obrazy są rzeczywiście piękne, dla mnie tylko z emocjami było gorzej, niestety...
a propos emocji... mnie zastanawia trochę jak ktoś mógł się aż tak załamać, że jego twórczość nie została doceniona przez żołnierzy ginących na wojnie... jak żona Meliesa powiedziała do Hugo, że on nie zaznał aż tak wielkiego cierpienia i dlatego nie może zrozumieć co przeżywa Goerges to myślałam, że ten walczył na wojnie, albo że wojna zabrała mu rodzine...
Ależ tak było naprawdę. Melies naprawdę w rozpaczy spalił swoje taśmy i zaszył się w sklepiku.
film jest słabiutki jak cholera, nudny monotonny i tak przewidywalny co nie powinno mieć miejsca w takich filmach, że nie do strawienia.
Osobiście lubię takie filmy niestety ten jest naprawdę słaby w swojej klasie.
Lepiej sobie pooglądać filmy polskie lub ruskie o śnieżynkach i dziadku mrozie.