Czy tylko mi sie wydaje ze sprawa jest prosta?
Mezczyzni z miasteczka (plus jakis policjant kumpel zapewne) zlapalo sobie w lesie czarnego zeby go zabic czy cos bo czarny - rasisci - ale im uciekl za to wtedy w lesie byla 3 dzieciakow ktora mogla sie wygadac wiec zabili ich tuszujac sprawe?
a ze brutalnie zabito kastracja dzieciakow itd? po to zeby wgladalo na jakis okultyzm i zrzucenie winy na nastolatkow itd.
Też tak uważam. Tak to jest w małych miasteczkach, jeśli coś jest inne to jest złe, jak za czasów palenia czarownic. A policja miała problem z młodzieżą, więc dla nich było to na rękę, żeby się ich pozbyć. Film jest dobry - a prawdziwa histori okrutna ( jak zawsze).
Wydaje się wiarygodna. Jednak sam nie rozumiem, jak ten sędzia mógł tak niekonsekwentnie podejść do sprawy. Te wszystkie niedomówienia. Ten film idealnie pokazuje stereotypy jak kiedyś były strasznie zakorzenione w głowach ludzi. Ode mnie tylko 7 ponieważ nie wyjaśnili sprawy =)
Właśnie jestem po seansie muszę przyznać, że twoja teoria jest bardzo możliwa. Nie wiem może nie oglądam uważnie, ale nie widzę tu żadnego czarnego oprócz wspomnianego krwawiącego w damskiej łazience, a to przecież USA. Być może w miasteczku pojawił się czarny, a grupa mężczyzn, której buzował testosteron postanowiła pokazać mu gdzie jego miejsce obstawiam tu ojczymów dwóch chłopców i jakiegoś wysoko postawionego policjanta. Chłopcy zjawili się w złym miejscu o złym czasie, a ktoś nie chciał by pewne sprawy wyszły na jaw. Policjant sam przyznał się, że wiedzieli o dzieciach, które bawiły się w okultyzm. Być może ktoś wykorzystał ten fakt i zrobił wszystko by wina spadła na "właściwe osoby". Staram się być sceptyczna jeśli chodzi o spiskowe teorie, ale historie gdzie społeczności same wymierzały kary (bycie czarnym) są znane. Zbyt dużo osób było w to zamieszanych. Koniec końców czarny zapewne i tak zginął bo ślad po nim zaginął gdy przejęła go policja. Gdzie szpital? Badania? Zeznania co się wydarzyło o najważniejsze gdzie jakieś dane przecież powinni go spisać. Cała ta historia jest zagmatwana ale jej wyjaśnienie może być banalnie proste, zbyt proste jak widać.
Zabiliby 3 Dzieciaków zeby ich nie oskarżyli o pobicie?
W tamtych czasach i w takich miasteczkach sprawą pobicia czarnoskórego nawet by sie nie zajeli.
Nie kierujcie sie tym filmem. Film jest krecony pod teze autora, nieobiektywny.
W filmie specjalnie pominięto kilka dowodów by historia stałą sie jeszcze wiarygodniejsza.
Rany na ciele dzieci, włącznie z kastracją, zostały zadane pośmiertnie przez zwierzęta, gdy dzieci były już w wodzie.
Moim zdaniem sprawa jest jeszcze prostsza. Nie doszło do żadnego morderstwa, tylko do nieszczęśliwego wypadku. Dzieci zobaczyli jak biją czarnego. Ci co bili czarnego zaczęli gonić dzieci by je nastraszyć by milczeli. Dzieciaki uciekały tamci ich gonili. W pewnym momencie się stracili równowagę wpadli do rzeki uderzyli w kamenie i albo zmarli na miejscu lub się utopili. Resztę ran zadały leśne zwierzęta prawdopodobnie niedźwiedzie.
Aby się nie wydało oskarżyli mało sprytnych