CODA - chwytający za serce film, przypominający czasy z przed 20 lat. Tak się kręciło filmy! Co z tego, że remake? Fantastycznie zagrany przez głuchoniemych aktorów film z fajnym przesłaniem. Ta mimika i gra głównych postaci sprawia, że chce się wstać i bić brawo w domu przed telewizorem.
Nie mówię, że to arcydzieło, ale film przedstawiający fajne wartości, a do tego dobrze zagrany sprawia, że wraca nadzieja w kinematografii. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, których boli tyłek, że wygrał ten film. Wracajcie do sowich Szybkich i Wściekłych i innych „Vegafilmów”.
Przeciwieństwem CODA nie są Szybcy i wściekli - to nawet nie zasługuje na wspomnienie. CODA to film familijny, przeciętny, z łzawym zakończeniem. O wiele lepsza była Córka, Belfast czy w ogóle pominięty C'mon, c'mon. Też filmy o relacjach w rodzinie.
No właśnie, a nagrodę za najlepszy film powinno dostać arcydzieło, a film, przedstawiający fajne wartości, dobrze zagrany to powinien być każdy film.
Zabrakło w tym roku arcydzieła, więc wygrała "CODA", czyli ulubieniec amerykańskiej publiczności.
To jest po prostu przeciętny film, ma prawo ci się podobać, potrafisz odróżnić film prostacki jak produkcje Vegi, ale wybitnego kina nie odróżniasz od zwykłej ckliwej dramy dla nastolatków
Jest to dobry film familijny, jednak czegoś moim zdaniem zabrakło. Swietnie ukazane są relacje rodzinne jednak fabuła jest dosyć uboga, Np wątek z nauczycielem muzyki jest zbyt rozwleczony, od czasu do czasu spoglądałem ile zostało do końca filmu a więc nie był zbyt interesujący.