"Adaś Miauczyński powraca do czasów swojego dzieciństwa, kiedy miał spory problem z nazywaniem towarzyszących mu emocji." - źle!
To dorosły Adaś Miauczyński ma problem z nazywaniem emocji i przeżywaniem ich w odpowiedni sposób. To dzieciństwo i to, co każdy człowiek wtedy przeżywa, rzutuje później na to, w jaki sposób później funkcjonuje w sferze emocjonalnej i relacji międzyludzkich. Ja popłakałem się jak bóbr w finałowej scenie.