Elvis i sprawa Indian. Film uważany za najgorszy w karieże Presleya, utrwalający nie tylko kiczowatość jego wizerunku ekranowego, ale powielający również stereotypowe wyobrażenia o Indianach. Wbrew budzącemu się w tamtych latach poczuciu tożsamości rasowej i kulturowej rdzennych mieszkańców Ameryki, zepchniętych przez zdobywców do
Filmów z Presleyem nie można oceniać w sposób ogólnie przyjęty. Sam udział Presleya w filmie jest arcydziełem. Ogląda się nie film tylko film z Presleyem. Mam ten film na kasecie VHS, niestety bez polskiej wersji. Muzyka i piosenki jak zawsze świetne
Film niesamowicie denny, bardzo, bardzo zły. Presley naprawdę umiał grać, co pokazał w swoich pierwszych filmach. Czemu powstał taki gniot? Pewnie jak zwykle dla kasy. Śpiewanie do byka żeby go "rozgrzać" przekroczyło granicę żenady. Przeczytałam, że Elvis tak nie cierpiał piosenki "Dominic", że nie chciał jej wydać....
więcej