Lokis to opowieść o niesamowitych wydarzeniach w pałacu tajemniczego hrabiego, utrzymana w konwencji filmu grozy. Pastor Wittembach - lingwista i etnograf - wyrusza na Litwę i Żmudź w poszukiwaniu śladów starego piśmiennictwa sakralnego. Trafia do pałacu hrabiego Michała Szemiota, w którym poznaje mroczne tajemnice rodziny.
To jedna z rzeczy, której mi szkoda, jeśli chodzi
o dawne polskie kino. Że nie doczekaliśmy się czegoś
na kształt polskiego "Hammer'a".
Lokis, WIlczyce, czy choćby miniatura "Upiór" Lenartowicza,
pokazywały, że od czasu do czasu twórców ciągnęło
do takich kostiumowych filmów grozy, ale było to punktowe,
raczej...
To nie jest żaden horrorek, ale bardzo tajemniczy filmik. Akcja osadzona na Żmudzi w XIX
wieku, scenografia, gra aktorska, wszystko bardzo dopracowane i ciekawe. Klasyczne
dobre polskie kino z PRL, gdzie wiedziano jak robić filmy, a aktorzy znali rzemiosło.
Najbardziej "przerażająca" scena, gdy za plecami...